Archiwum wrzesień 2003


wrz 29 2003 nienawidze Lodzi!!!!
Komentarze: 1

Nienawidze, nienawidze, nienawidze!!!!TO MIASTO JEST BEZNADZIEJNE!!!!! chcialbym juz skonczyc studia i moc sie wyprowdzic do innego miasta.. a nawet panstwa.. z dala od tego syfu!!!!!

nie wiem co sie kurwa dzieje.. ale jak czlowiek spragniony jest porzadnej lektury to oczywiscie przejdzie cale miasto i jej nie znajdzie.. PO PROSTU ZYCIE.. oczywiscie znowu te zmiany tras mpk.. brak polaczen.. zamknieta galeria.. no KURWA i to MA SIE NAZYWAC WIELKIE MIASTO??? 2 po stolicy???? wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

poza tym ludzie tez czasami bywaja niepowazni.. umawiam sie z laska z niemieckiego ze przyjade do niej pozyczyc materialy.. przyjezdzam.. a jej nie ma.. UPS.. SORRKI ZAPOMNIALAM.. kurwa szczyt chamstwa..

dzien do dupy..!!! jednym slowem mowiac... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

 

smajla : :
wrz 28 2003 czarne stopy gora..;P nie pytajcie czemu:P...
Komentarze: 2

... Z CYKLU.. SCHIZY...

a zatem.. dzionek minal mi baardzo milutko.. i tym samym baaardzo szybciutko.. starsznie duzo sie dizisaj w parku nabiegalam.. za pilka.. i nie tylko.. hehe bez bojki z P. rowniez sie nie obylo hehehe:P . Ogolnie to mialam bardzo duze schizy dziisaj.. WIELKIE.. potrafilam zalozyc kaptur i przesiedziec tak 15 min nic nie mowiac .. heh..ale to jeszcze nic.. potem naszla mnie ochota na wielkie przytulanie.. hehe i tez dziwnie to wygladalo.. i w ogole.. hehe po tym jak sie odalienowalam na tej lawce postanowilismy isc szukac kasztanow.. i nawet sie za lapki nie trzymalismy hehe chyba sie bal cokolwiek zrobic w tym kierunku.. WIERZCIE MI.. NIE DZIWIE MU SIE.sama sie dzisiaj zaskoczylam... buehehe.. Pozniej idac juz alejka zaczelam kopac kamyczek.. i bardzo sie do niego przywiazalam:P I nazwalam go ZDZIS..;P najlepszy byl motyw gdy dochodzilismy do ulicy.. P. mowi: "Przykro mi Martus ale chyba bedziesz musiala sie rozstac ze swoim kamyczkiem.." a ja na to "TO CHYBA JESZCZE NIE ZNASZ MARTY C." I wzielam kamyczek na raczke i przenioslam mojego Zdzisia.. najgorszy byl moment gdy P. kopnal tak daleko i tak mozno Zdzisia ze wyladowal on pod samochodem.. zaparkowanym opodal.. oczywiscie normalni ludzie daliby sobie z tym spokoj.. taak.. ale to byloby nienaturalne zachowanie dla innych.. Martusia z P. zaczela szukac KAMYKA.. pod samochodzem.. LOL.. :P znalazl sie..:P hehe potem jednak pozostawilismy go w jakims cuchnacym stawie:P hehe

2 czesc wieczou zapowiadala sie o niebo bardziej romantycznie.. i powiedzmy ze czesciowo taka tez byla.. Wtuleni w siebie ogladalismy jeden z glupszych filmow pt: JAK STRACIC CHLOPAKA W 10 DNI" :P jednak bloga atmosfere przerwalam ja nazywajac P. imieniem mojego bylego faceta.. BUEHEHEH to byl dla P. cios ponizej pasa.. ehh:P

coz.. jak to O. stwierdzila..cyt"ej no przejezyczylas sie" dodajac po chwili rowniez cyt" no zdarzaa is etakie rzeczy..." co mialo zapewne znaczyc.. COZ.. ZDARZA SIE..:P

pozdrawiam Cie O..:P :* S(); S();

smajla : :
wrz 27 2003 wstawanie o 7 rano w sobote..
Komentarze: 1

... to nie jest to co tygryski lubia najbardziej..jednak.. hmm zwleklam sie z lozka.. od razu pod prysznic migiem.. zeby sie odrzasnac.. i zrobilo mi sie lepiej.. hmm Dzisiaj bylam na moim dodatkowym ang ( do CAE ;P- podnosze sobie poprzeczke;P) i na szczescie okazalo sie.. TRADYCYJNIE JUZ.. ze panikuje i wszystko za bardzo przezywam.. bo grupa nie jest wcale jakos w znaczny sposob lepsza ode mnie.. wrecz sililabym sie na stwierdzenie,ze jest przecietna.. jak na moje wyobrazenia o CAE. Oczywiscie pracy bedzie duzo.. szczegolnie nauki slowek.. ale o to chyba wlasnie chodzi.. pani jest wymagajaca.. ale zarazem bardzo fajna.. i w ogole super ze chodze z Olami.. jakos tak mi razniej na tych zajeciach:))

Po poludnie rowniez zapowiada sie ekscytujaco;P heh idziemy do parku z P. pograc w siatke.. a potem do mnie obejrzec jakis film..

no i nadal przesladuje mnie WIDMO.. niemieckiego.. ALE DAM RADE..

 

smajla : :
wrz 26 2003 bycie zdolnym polaczone z brakiem ambicji.....
Komentarze: 2

 hehe.. tak tak.. wlasnie doszlam do wniosku ze jestem zdolna;P lol.. takie mile i budujace zdanko na poczatek dnia.. wiele osob mi to zawsze powtarzalo i powtarza nadal.. tylko na ogol jest to mowione w takim konteksci..ZDOLNA.. ALE LENIWA.. a ja jeszcze bym dodala POZBYTA AMBICJI..hmm to straszne.. nie miec zadnych ambicji.. jechac po najnizszej linii oporu.. czyt. uczyc sie na kilka minut przed testem.. albo na kilka godzin przed egzaminem.. ZEBY TYLKO ZDAC.... ale co ja mam z tym zrobic???? nie potrafie sie z tym uporac.. a chcialabym .. wiem ze to robienie wszystkiego tak zeby zrobic jak najmniej a zeby miec jak najlepsze efkty przyswiadcza wielu mlodym ludziom.. ale.. hmm.. ja wlasnie nie chce byc taka jak oni.. bo oni skoncza te studia.. i co..??? i nic.. bo sie okaze ze oni NIC NIE UMIEJA.. a to ze maja nawet 4 w indeksie.. to czesto los szczescia.. hmm tak wiec zastanawiam sie jak moge sie zmotywowac.. zmusic do chociaz minimalnej pracy w domu.. poswiecac wszystkiemu przynajmniej 2 razy wiecej czasu- na pewno sie nie przemecze.. bo normalni ludzie pracuja 10 x wiecej.. i wcale nie sa zadnymi qjonami.. wydaje mi sie ze i na studiach i na kursach ludzie za malo ode mnie wymagaja.. bo gdyby bylo inaczej.. musialabym sie pozadnie napracowac na te 3.. a one mi przychodza z taka latwoscia..( tzn na ogol.. pomijam przedmioty informatyczne.. ;P o ktorych nadal nie mam zielonego pojecia..;P- taki absurd.. TO MOWIE JA.. STUDENTKA 2 ROKU INFORMATYKI W ZARZADZANIU..:P). Co do kursow.. hmm teraz widze, ze jednak nie uczenie sie regularne jezykow wczesniej czy pozniej wyjdzie.. i co z tego ze chodzac caly rok na niemiecki.. zawsze zaliczalam testy na prznajmniej 70% czesto nawet nie otwierajac materialow.... po prostu duzo wynosilam z zajec.. teraz jednak stwierdzam ze nie umiem nic.. nie potrafie nic powiedziec.. i to mnie popcyha w strone wiekszej pracy.. przeciez jezyki sa NAJWAZNIEJSZE..od tego roku postaram sie wszystko przyjmowac jako DAR.. i cieszyc sie z mozliwosci nauki.. to chyba jedyna rada...

<the end>

smajla : :
wrz 24 2003 nananaanananan...
Komentarze: 1

life is life... dzisiaj mialam namiastke tego co nieglugo bedzie juz moja rutyna.. jezdzialam po miescie, bylam w wielu miejscach, dowiadywalam sie o ten niemiecki..;/, potem bylam u O. dostalam od niej kserowki z ang.. hehe i ambitnie powinnam sie za nie wziac.. <mamy czas, mamy czas... czas nie goni nas..;P> i sie za nie WEZME.. wkrotce;P.

Dzisiaj poczulam nawet juz chec stawienia sie na uczelni.. dziwne.. bo jak sie nad tym lepiej zastanowie to wrecz sie pograzam.. ale.. teraz jakos juz mi powoli zaczyna brakowac znjaomych.. jakiegos ruchu.. zajec..wiecznie napietego harmonogramu dnia..

smajla : :