Komentarze: 1
hmm jej.. jest coraz lepiej...
:)
spotkalismy sie o 15:30 a rozstalismy ok 22:30.. kupa czasu... ale bylo taak milo.. jest (JUZ JEST;P) pierwszym moim facetem, ktory:
a) nie ukrywa tego ze jest dziecinny (hehe ale to pozytywne akurat a dokladnie to sie objawilo w Zoo, bo az skakal na widok jakis fajnych zwierzatek, buehhe oczywiscie ja razem z NIM:P)
b) byl ze mna w Zoo
c) lazil ze mna po zamku dla dzieci ( taki do wspinania sie.. bawienia sie.. zjezdzania itp...) oczywiscie podczas deszczu.. hehe bo ludzi nie bylo
d) duuuooo chodzi.. a ja razem z NIM:)
na razie jest pieknie... romantycznie.. i milutko... w sobote wybieramy sie do parku pograc w siatkowke.. noo po prostu super.. jakies odchamienie..:)
teraz z innej beczki... mam POJEBANY plan.. same okienka.. pokrywa mi sie niemiecki z wykladami z rachunkowosci.. ale chyba je oleje.. przynajmniej czesciowo bo nie mam za bardzo mozliwosci zmiany ani gr.. jutro musze sie przejechac i obczaic wszystko.. a potem pojechac do O. i pogadac o ang.. bo ONA ambitnie byla na 1 zajeciach.. ehh jak dobrze pojdzie to i ja sie zbiore i pojde na te w sobote;) buehehheheh