Archiwum wrzesień 2003, strona 3


wrz 14 2003 hmm CZYZBYM BYLA AZ TAK ZDEMORALIZOWANA?????...
Komentarze: 0

Spotkanie.. hmm no coz.. najpierw JEGO "+"  i "-":

"+"                                                                             

nie pali                                                                                                                                 odporowadzil mnie pod sam dom( !!!) kulturalny, mily, PRZYSTOJNY uzywa ladnych perfum;P nie byl nachalny   pozyczyl mi polar :P koszulka w krateczke..;P inteligentny slicznie sie smieje..;)                                                    

"-"

nie wykazal wiekszej( ZADNEJ) incjatywy czy tez zaintereosowania kolejnym spotkaniem ( moze mial mnie dosc;/) nic wiecej ( zadnych przypadkowych dotkniec czy tez kopniec;P) jaka sie.. ehhh momentami strasznie.. nie moze z siebie wydusic slowa.. czy tez zdania.. ehh to jets przykre..:/ ( ale to akurat na pewno -chyba- by mi nie przeszkadzalo)

 

hmmm plusy przewyzszaja minusy.. ale tak czy inaczej.. hmm jest mi dziwnie... hmm w sumie pierwsza od dluuugiego czasu randka... nie wiem niestety czy nie ostatnia.. przynajmniej z tym partnerem.. ;//

A MOZE TO ZE MNA JEST COS NIE TAK?????

 

smajla : :
wrz 14 2003 lups..
Komentarze: 0

Z nocnych przemyslen.. bardziej lub mniej ambitnych( z przewaga tych drugich:P)

cos mi sie pory dnia poprzestawialy..;// siedze w necie do rana.. a wstaje o 13.. hmm chyba najwyzszy czas to zmienic..

NIE LUBIE LODZI.. miasto bez PERSPEKTYW...nawet nie moge sobie w necie znalezc jakis zajec z fotografii.. buu

 Z cyklu.. ABSURDY..

czemu im bardziej staram sie zrazic druga osobe do siebie.. uzyskuje zupelnie inny efekt???!!!

Czemu jestem AZ TAK LENIWA???????

 

smajla : :
wrz 13 2003 napisal.. aaaa
Komentarze: 2

hehe:) wiara w facetow powraca...:) hihi... jutro wielkie spotkanie.. ciekawe... znajac zycie to jest to poczatek mojej kolejnej porazki.. ale.. poczatki sa zawsze najfajniejsze.. wiec.. moze narazie pozostane optymistka..;)

smajla : :
wrz 13 2003 hmmm
Komentarze: 0

hmm czemu tak zawsze musi byc??

co do spotkania dzisiejszego.. to bylo calkiem ok.. nie zawiodlam sie.. ale pewnie tylko dlatego ze nie robilam sobie az tak wielkiej nadziei..po raz kolejny utwierdzilam sie w fakcie ze nie jest ze mna az tak najgorzej.. i ze sa wieksi desperaci na tym swiecie ode mnie.. koles jest ok.. ale jedynie na przyjaciela.. i to juz i tak chyba za bardzo wyolbrzymilam jego role w mym zyciu.. chociaz.. kto to wie..

telefon..czekam i czekam.. za chwile minie doba od jego smsa.. a tym samym doba od poznania sie.. wszyscy mi mowia ze jeszcze zadzwoni.. pewnie w 50 % sa to ludzie ktorzy chca mnie pocieszyc.. ale sami nie wierza w to co mowia/pisza.. a moze to ja wymagam rzeczy nierealnych? wczoraj zegnajac sie z Nim nie wiedzilam ze az tak bardzo bede to przezywac.. hmm moze cos w tym jest??? a moze to czysta chec zdobycia kolejnego faceta?? nie wiem..a moze to ja wszystko wyolbrzymiam.. i on rzeczywiscie zadzwoni za pare dni.. hmm...

a moze to ja powinnam sie odezwac?? w koncu dazymy do rownouprawnienia.. hmm poczekam do niedzieli.. daje mu czas..

przeczytalam te notke jeszcze raz.. i jedyne co mi sie nasuwa na mysl to.. ALE JA PIERDOLY PISZE... no coz.. ale moze wlasnie tego mi trzeba... miejsca w kotrym nie trzeba grac.. w ktorym mozna zdjac maske i byc tak naprawde soba.. pisac to co w danej chwili slina na jezyk przyniesie.. nie patyczkowac sie .. to wypada a to nie...

ide spac..

smajla : :
wrz 12 2003 zadzwoni.. nie zadzwoni..
Komentarze: 0

ehhh to czekanie.....

smajla : :