zyje z moja matka juz prawie 20 lat.. ale ona mnie ciagle zaskakuje.. aaa.. dzisiaj rano.. odsypiam sobie w najlepsze wczorajsze wyjscie.. a tu wparowywuje mi do pokoju i drze sie na caly glos "JA CIE JEDNAK NIE PUSZCZE" ( oczywiscie chodzi o moj wyjazd do Niemiec...) zajebiscie, ze mowi mi to na 3 dni przed wyjazdem.. kiedy to nie mam juz zadnej alternatywy na inny wyjazd i tym samym spierdolone wakacje.. ale ja to nic nie obchodzi.... wrrrrrr.... szkoda ze w doroslych ludziach jest tak malo z dzieciecej naiwnosci..i ze tak twardo stapaja po ziemi.. ehhh
oczywiscie puscilam ten tekst mimo uszu.. wstalam wykapalam sie.. mama sie nie odzywa.. TO NIE.. tak wiec nie wiem na czym stoje.. ale w tym momencie jest mi juz troche wszystko jedno..mam dosc wysluchiwania obaw mojej mamy.. aaa.. najgorsze jest jak wraca z pracy po roznych rozmowach ze swoimi kolezankami.. wtedy przechodzi juz sama siebie..przewyzsza wybujala fantazja male dziecko..oczywiscie wiem ze to dlatego ze mnie KOCHA i sie o mnie martwi.. ale halo.. ja mam prawie 20 lat... i jesli do konca zycia ma ta to wygladac.. boshe.. tylko sie pociac..;(
czekam na dalsza czesc wydarzen...